Domowa apteczka
Kiedy rodzi się dziecko rodzi się Mama. Ale nie tylko, stajesz się także opiekunką, kucharzem, dietetykiem, trenerem, kierowcą itd... Niestety z pewnością zostaniesz także pielęgniarką/lekarzem. Każde dziecko prędzej lub później zachoruje. Warto więc wcześniej się przygotować.
Przy pierwszym dziecku masz ochotę biec do lekarza, gdy Maluszek choćby kichnie. Z czasem to mija, uwierz mi.Zaczynasz rozumieć, że nie ze wszystkim trzeba od razu biec do przychodni, gdzie może się zdarzyć, że dziecko złapie coś gorszego niż kaszel. Warto w domu mieć kilka niezbędnych rzeczy, które mogą się przydać, gdy dziecko nagle zachoruje.
Na początek witamina D3 w kapsułkach twist-off. Myślałam, że kaza mama jest informowana przy wypisie ze szpitala o konieczności suplementacji witaminą D3. Jednak tak nie jest. Zazwyczaj zalecaną dawką jest 400 jednostek. Na wizycie patronażowej lekarz z pewnością Wam powie czy taka dawka jest dla Was OK.
Termometr bezdotykowy . Mimo, że doodbytniczy jest dokładniejszy nie sprawdzi się w przypadku starszaka. Bezdotykowy to jednak lepsza inwestycja.
Przede wszystkim paracetamol. Ja polecam czopki. Syrop po prostu trudniej podać, dziecko go wypluwa, może się zakrztusić. Jest to środek przeciwbólowy i przeciwgorączkowy, który można podawać nawet malutkim dzieciom. Środki z ibuprofenem można podawać dopiero, gdy dziecko ukończy 6 miesiąc życia.
Maść majerankowa. Pomaga zwalczyć katar. Kropelki do nosa można stosować u dzieci od 3 miesiąca, maść od urodzenia. Wystarczy posmarować nosek i już po chwili oddycha się łatwiej. Sprawdzane na dzieciach i na sobie ;)
Woda morska w sprayu. Przydaje się do oczyszczania i nawilżania malutkich (i większych) nosków.
Sól fizjologiczna 0,9%. Do przemywania oczu, noska i do inhalacji.
Gaziki jałowe. podobnie jak sól do przemywania oczu, mogą przydać się do pielęgnacji pępuszka.
Octenisept. Na rany wszelkiego rodzaju.
Inhalator. Naprawdę warto w niego zainwestować. Pomaga leczyć katar i kaszel.
Aspirator do nosa. Ja polecam taki do odkurzacza. Na początku bałam się, że wyssę dziecku mózg, ale na szczęście wysysa tylko smarki :)
Przy starszym dziecku
Plaster z opatrunkiem - najlepiej jakiś kolorowy. Przy zdartym kolanie Tosia normalnego nie przyklei, ale taki z Minionkami już bardzo chętnie :)
Lizaki na kaszel i ból gardła. Jakie dziecko nie lubi lizaków? Z syropem już gorzej. Antosia za nic w świecie nie chce pić syropów - trzeba kombinować i dodawać do mleka, herbaty. Za to lizak w każdej postaci zawsze jest mile widziany.
U nas w apteczce stałym elementem jest też syrop przeciwwymiotny i leki na biegunkę. Odkąd Tosia z powodu wymiotów i biegunki nam się odwodniła pilnujemy, żeby zawsze mieć te dwa specyfiki na wszelki wypadek w pogotowiu.
To prawda, czasami lepiej pozostać z dzieckiem w domu i zastosować tradycyjne metody zwalczania przeziębienia czy innych schorzeń.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!